Mapa - Fudo [vinyl 180g + downloadcode]

  • szt.
  • Cena netto: 47,97 zł 59,00 zł

Po 20 latach jedna z najważniejszych płyt lat 90-tych na polskiej scenie elektronicznej, eksperymentalnej i post-rockowej doczekała się swej pierwszej edycji na winylu.
MAPA to projekt Paula Wirkusa i Marcina Dymitera, płyta Fudo ukazała się w 1998 nakładem Anteny Krzyku jako płyta CD i kaseta. Uznawana we współczesnych jej recenzjach za pierwszą i najważniejszą polską płytę post-rockową.

Mapa była pierwszym polskim zespołem, który doczekał się artykułu w miesięczniku The Wire. W grudniu 1998 pisali o nich m.in tak:

"For Those who still associate Poland with music of the pre- rathe than the post-rock kind, Mapa's debut CD, "Fudo", will come as a real treat. It is packed with post-rock's understated but feisty motorik pulses, and the spaces opened up by the apre, repetitive rhythms serve as an apt musical metaphor for the continental divide separating Mapa's two principals. Marcin Dymiter, on guitar and bass, lives in Gdańsk, while Paul Wirkus, on samples and drums, moved to Cologne nine years ago. (...) The Mapa sound quickly took shape: simple, jazz-inflected double basslines are a constant presence, above which Dymiter typically unfurls a meandering guitar line, hovering magically in its own echo. By the time they recorde Fudo on the first three days of 1998, Mapa had achieved an easy balance between post-rock minimalism, and the eerie gilding swing and quirky design of texture-orientated producers such as DJ Vadim. The duo's twin ccordinates suggest a familiarity with German and, more specifically, Cologne post-rock".

Fragment tekstu Rafała Księżyka ze specjalnej wkładki dołączonej do winylowej reedycji:

„Fudo” Mapy po raz pierwszy słuchałem tuż po premierze, w 1998 roku. Zanim jeszcze zdążyłem polubić tę płytę, już byłem z niej dumny, jako z polskiej odpowiedzi na postrock. Cóż mógłbym sobie pomyśleć, gdybym wiedział, że w tamtym momencie najlepsze albumy postrocka już zostały wydane? Mam na myśli „Tortoise” Tortoise i „Veiculo” To Rococo Rot, małe wielkie płyty, które przedefiniowały estetykę sporej części muzycznego undergroundu. Na coś takiego czekało się wtedy. Był to czas, kiedy gitarowa formuła rocka wydawała się wyczerpana i niezgrabna wobec ekspansji nowej elektroniki, której możliwości wydawały się jeszcze nieograniczone. Wyczerpanie i niezgrabność postrocka ujawniły się, o zgrozo, o wiele, wiele szybciej. Najważniejsze, co zostało z tamtego zamieszania to lekcja bezpretensjonalności i prostoty, ponadczasowa i wymykająca się stylom. Taka, jaka znalazła się na „Tortoise”, „Veiculo” i „Fudo”.
(...)
Dla słuchacza, który dziś sięgnie po „Fudo” może to być spotkanie nie mniej przełomowe, na zasadzie tyleż nienachlanego, co gruntownego odświeżenia percepcji. W tym niepozornym, zdawałoby się, dziełku dochodzi bowiem do iście alchemicznych przemian. Abstrakcje i minimalizm równoważą się wzajemnie osiągając złoty środek, a w muzyce mechanicznej odnaleziona zostaje organiczność.

A)
1 geflügelmensch
2 wielkie oko
3 effathaversion
4 minton 41
5 fudo
6 koniec ery wodnika
B)
1 köln gdańsk danzig kolonia
2 tamagotchi killer
3 nie musimy tego robić, chyba, że chcesz
4 trzy dni