Ekotonika - To Get Lost [CD]
- Obserwuj produkt:
- Dodaj recenzję:
- Producent: Antenna Non Grata
-
Dostępność:
Jest
-
Historia ceny
- szt.
- Cena netto: 32,52 zł 40,00 zł
Premiera: 05.07.2024
1. Winter theme 05:28
2. Inside the forest 04:58
3. Frostbite 06:41
4. No day, no night 09:59
5. Down with the pebbles 03:02
Muzyka, mix, mastering - Ekotonika
Mat Barski – gitara elektryczna, efekty, sampler
Marcin Karczewski – cyfrowy syntezator, kontrabas, efekty
Nagrane w Łodzi i Krakowie, 2023
Okładka – akwarela autorstwa Anny Chmiel
Wytwórnia: Antenna Non Grata
[ANG CD39/2024]
Ekotonika - projekt Mata Barskiego i Marcina Karczewskiego - duetu muzyków w drodze, nieustannej podróży pomiędzy Londynem, Krakowem, Trójmiastem i Łodzią, gdzie grają i mieszkają. Ekotonika to kraina muzyki eksperymentalnej, improwizowanej, ambientowej - umiejscowiona na styku większych systemów muzycznych, a jednocześnie charakteryzująca się dużą różnorodnością. Pierwsza płyta Ekotoniki ,,Rain, Storm and Dreams” została wydana w wersji cyfrowej przez Antenna Non Grata oraz na winylu w Gusstaff Records / Don’t Sit On My Vinyl. Oprócz Ekotoniki każdy z muzyków aktywny jest jeszcze w kilku innych projektach.
Mat Barski - tworzy muzykę improwizowaną, eksperymentalną, ambientową.
Gra na gitarze elektrycznej, używa również zestawów efektów i samplera. Związany z trójmiejską i krakowską sceną muzyczną. Wybrane projekty: Ekotonika, Koniec, Pierścienie Saturna. Należy do krakowskiego Stowarzyszenia Skład Solny oraz kolektywu artystycznego Siostry Rzeki i Bracia Potoki.
Marcin Karczewski - muzyk improwizujący oraz producent muzyczny związany z londyńską i trójmiejską sceną muzyczną. W swoich projektach wykorzystuje szeroko pojętą elektronikę - syntezatory cyfrowe, samplery, efekty gitarowe, gra również na basie i kontrabasie. Wybrane Projekty: Elektryza, Ekotonika, Yemen, Zaczekam aż poczekasz, Dralban, Operacja, B&tb, Koniec.
Recenzje:
Vital Weekly:
https://www.vitalweekly.net/number-1442/?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTAAAR0bPr5-_ZPiSkria6nBkqRrjdnY1k66PYW6Dm3c5nVmUIwQyUA66z--hoY_aem_4GgE5eCzIz-RaZJhmAAXiQ
The Polish Antenna Non Grata label started with a fine mix of musicians working with radio sounds and some more improvised releases from musicians from their home country and abroad. Still, recently, there has been a shift towards more improvised music and emphasising musicians from Poland. First, there is Ecotonika, a project by Mat Barski (electric guitar, sampler) and Marcin Karczewsk (digital synths, double bass, stomp boxes), who, so I am told, travel a lot between London, Krakow, Tricity and Łódź, between living and playing together. Their background is in experimental music, ambient, and improvisation. This is reflected within the five pieces on this album; it is neither one nor the other thing. The element of drone music is strongly present in these pieces, creating a foundation for different sounds to move freely. That’s not to say this music is chaotic or nervous, but the approach to the guitar playing sparse and sometimes unconnected notes creates a feeling of improvised music. For example, using acoustic objects and electronics in ‘Down With The Pebbles’ is a piece. Overall, I enjoyed this work because of their bold approach in tackling some musical genres that might, on paper at least, not yell quickly but surprisingly do pretty well. My preference for their approach is when they lean more on the drone aspect of the music and a little less on the improvisational elements, but throughout; they have an outstanding balance between the two. The result is very atmospheric, all dark and darker. This is a most enjoyable release.
Frans de Waard
Nowamuzyka.pl
https://www.nowamuzyka.pl/2024/06/20/ekotonika-to-get-lost/
Spokojne i senne scenerie.
Miałem już możliwość wyrażenia opinii o Ekotonice. Przypomnę tylko, że jest to duet, w którym czynny udział biorą Marcin Karczewski oraz Mat Barski. Mają na koncie album zatytułowany „Rain, Storm and Dreams”. Prezentują typ muzyki silnie związanej z otoczeniem. Potrafią sprawić, że słyszane przez nas dźwięki otwierają przed nami bardzo silnie odczuwane stany pogodowe. Nie inaczej jest na najnowszym krążku „To get lost”.
Akurat cenię sobie taką konsekwencję. Istotne, żeby była wykonana z należytą pieczołowitością i rzetelnością. Tego możecie się po Ekotonice spodziewać. Możecie się również spodziewać budowania spokojnych i sennych scenerii. „Winter theme” dobrze oddaje moją tezę. W sposób ewolucyjny prowadzony jest utwór, w którym drobne elementy zaczynają ze sobą współgrać do momentu aż przykrywa je czapa dronowego masywu, nieco wzbogaconego o efekty gitarowe.
Bardziej klimatyczny jest „Inside the forest”. Tu spotykamy dość samotniczy klimat. Mam na myśli wrażenie opuszczenia, które towarzyszy mi w trakcie utworu. Choć zagęszczanie i rozrzedzanie dobrze Ekotonice wychodzi, to i tak samotność dźwięków jest dojmująca. „Frostbite” jest bardziej konkretny, ale i złożony. Zdecydowanie wkraczamy na obszar elektronicznych zaburzeń i widać, że nasz duet słuchał nagrań Bena Frosta i potrafi nieco ostudzić aurę.
„No day, no night” jest najdłuższy w zestawie. Oparty zasadniczo na gitarowych zapętleniach, które zasypywane są elektronicznymi szumami i odgłosami. Aż parzy klawiatura, żeby coś o eksperymentalizmie napisać, ale nie aż tak bardzo znów eksperymentalny utwór to jest. Fakt, że nieco komplikuje sprawy na początku, ale jego druga część wygładza obraz. To określenie już bardziej pasuje do ostatniego fragmentu płyty. Płyty, do której swojej sympatii nie ukrywam, której dobrze się słucha i która dostarczy co najmniej kilku interesujących wrażeń, a może i zaskoczeń.
Jarek Szczęsny
Anxious Magazine:
https://anxiousmagazine.pl/recenzje/ekotonika-to-get-lost-2/?fbclid=IwZXh0bgNhZW0CMTAAAR3LNFhmvyA77DH4T3lYV2B8ZCW1Ysrm0Iv9D6xTqyJOftp_DfCs0Q6KRCs_aem_pLpiEFJaWnH4qTvTjdch3w
Po niesamowicie udanym, wodno-deszczowym debiucie Rain, Storm and Dreams Ekotonika, czyli Mat Barski i Marcin Karczewski, powraca do nas z nowym pełnowymiarowym albumem o nieco enigmatycznym tytule To Get Lost. Albumem podobnej mniej-więcej długości, choć z większą liczbą, krótszych za to utworów. Albumem nie tak może koncepcyjnym jak świetnie przyjęty debiut (który, wydawało mi się, recenzowałem, a okazało się, że zamiast rozpisywania się na jego temat postanowiłem rozgadać się w radiu…), za to równie dobrym. Po prostu innym. Choć, może nie tak do końca…
Bo to, co się wcale nie zmieniło, to charakterystyczny sound, sznyt, sposób w jaki obaj panowie improwizują i eksperymentują. W dalszym ciągu słychać tu nieco szorstkie pejzaże, klastry i plamy, w których Ekotonika wręcz się lubuje, jednak już od pierwszego na płycie Winter Theme odnoszę wrażenie, że tym razem to wszystko jest jeszcze bardziej chropowate, ma w sobie więcej pazura i o ile malowane na Rain, Storm and Dreams pejzaże były takimi nieco subtelnymi akwarelkami, to tutaj Ekotonika sięga po bardziej wyraziste i nieco agresywniejsze i jaskrawsze środki wyrazu. Być może właśnie skutkiem tego utwory są bardziej zwarte i skondensowane niż na debiucie, sama płyta, mimo podobnego timingu mija jakby trochę szybciej (co wszakże absolutnie nie jest żadnym przytykiem w stronę jedynki, która wcale a wcale nigdy mi się nie dłużyła, a słuchałem jej przecież wiele razy).
To Get Lost śmielej poczyna sobie również w zakresie odważniejszego eksperymentowania. Inside the Forest zbacza wyraźnie w dronowym kierunku, rażąc niepokojem i wywołując wrażenie, że tytułowy las nie znajduje się w naszej czasoprzestrzeni, chyba że mówimy o lesie gdzieś między Prypecią a Czarnobylem. Odnoszę też wrażenie, że na najnowszej płycie celowo pozwolono w kilku miejscach bardziej widocznie zaznaczyć swoją obecność gitarze (w najbardziej klasycznym rozumieniu tego instrumentu, poza zwyczajowymi dla Ekotoniki eksperymentami). Momentami wydaje mi się też, że pomimo tego, co sam napisałem we wstępie, da się tu jednak odkryć swoistą koncepcję. Frostbite uderza nas bowiem chłodem dronowej post-apokaliptycznej zimy. Wciąż więc krążymy gdzieś w niepokojącej mroźnej, śnieżnej zadymce, jak nie w lesie, to na otwartej przestrzeni, choć kto wie, gdzie tak naprawdę jesteśmy, im dalej w las (czy poza las) tym bardziej człowiek zagubiony. Aż do tytułowego To Get Lost. Zwłaszcza, że trudno orientować się w świecie przedstawionym, gdzie No Day, No Night.
Cieszy, że Ekotonika nie tylko się po swoim jakże udanym debiucie nie popsuła, ale też wyraźnie się rozwija i nie stagnuje, drepcząc w kółko, o co w tego typu muzyce jakoś specjalnie nietrudno. Cieszy, że próbuje iść swoją drogą, szuka swojego charakteru i że to jej całkiem dobrze idzie. Tym bardziej, że wbrew pozorom, często bywa tak, iż po znakomitej pierwszej płycie, niejeden projekt bądź siada na laurach, bądź też gubi się i zatraca w kombinowaniu, ewentualnie nie jest już w stanie przeskoczyć zbyt wysoko zawieszonej przez siebie samego poprzeczki. Ekotonika zdecydowanie uniknęła takiego losu i z niecierpliwością wyczekiwać będę ich trzeciej płyty.
Piotr Wójcik
Informacje o bezpieczeństwie produktu
Informacje o producencie
Zadaj pytanie dotyczące produktu. Nasz zespół z przyjemnością udzieli szczegółowej odpowiedzi na zapytanie.